Metoda prostej modlitwy
Wybieram porę dnia i czas, kiedy będę się modlił; taki, który najlepiej pomaga mi wyciszyć się i skupić. Obieram wygodną, ale pełną szacunku pozycję ciała, która mnie wycisza, uspakaja.
- Stoję przed Bogiem
- uświadamiam sobie, że stoję przed Bogiem Jedynym, Wszechogarniającym i Kochającym; mam Mu tyle do powiedzenia, ale jeszcze więcej do usłyszenia.... trwam przez kilka chwil w tym procesie uświadamiania sobie Bożej Obecności.
- Czytam Biblię
- odczytuję powoli biblijny fragment od początku do końca, by przyswoić go sobie w jego integralnej całości - jeśli to pomocne i możliwe, mogę czytać na głos, aby Słowo Boże "usłyszeć"
- powracam do powolnego czytania tekstu od początku, zatrzymują się nad wersetem, słowem, pytaniem, czegoś nie rozumiem, coś jest niejasne, coś intryguje, pociąga...
- Rozważam Słowo Boże. Odnoszę JE do mojego życia. Modlę się
- odchodzę od czytania i zaczynam rozważać, mogę powtarzać dane słowo, werset, zastanawiać się nad jego znaczeniem, przypominać sobie inne słowa Pisma o podobnej treści czy znaczeniu...
- odnoszę to rozważanie do mojego życia; nie tylko rozważam, co Bóg mówi, ale co On mówi do mnie - jak to Słowo odnosi się do mojego życia, jakie daje mi światło, do czego mnie wzywa...
- może czuję wezwanie, by to rozważanie przemienić w modlitwę - prośbę, bo czuję się słaby... w dziękczynienie za łaski.... w modlitwę wstawienniczą czy uwielbienia....
- jeśli mam wrażenie, że w sposób wystarczający zatrzymałem się nad danym słowem, wersetem, zdaniem, idę dalej przez tekst, nie starając się jednak o to, by za wszelką cenę dotrzeć do końca fragmentu; pośpiech jest zbędny, nie ilość syci duszę, ale głębia przeżycia.
- Podejmuję postanowienie
- w ciągu ostatnich minut staram się przejrzeć to, co Pan mi zasugerował podczas tej modlitwy; jaki owoc, jaką myśl, postanowienie z niej wynoszę; jest tu miejsce na podziękowanie Bogu za ten czas, na prośbę o wytrwałość w realizacji podjętych decyzji...
Opracowanie: Wspólnota lokalna WŻCH